Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
30 |
31 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
07 |
08 |
09 |
10 |
11 |
12 |
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
29
|
30 |
31
|
01 |
02 |
Archiwum sierpień 2007
Piktogramy - Kręgi Zbożowe
O powstawaniu niewiadomego pochodzenia kręgów w zbożu wiedzą już niemal wszyscy. Najczęściej zauważa się je w Wielkiej Brytani. Cechują się różnorodnością pięknych kształtów i perfekcyjnym wykonaniem. Najczęszciej notowano okręgi - stąd nazwa.
Krótka Historia
Nikt dokładnie nie wie gdzie pojawiły się najpierw i kiedy, najwcześniejsze wzmianki o kręgach można znaleźć w księgach angielskich z XVII wieku. Ówcześnie wierzono, że posłańcy z piekieł byli odpowiedzialni za robienie figur. W latach osiemdziesiątych pojawiało się ich coraz więcej, i wtedy też zaczęto o nich pisać i mówić. Tajemnica ich pochodzenia wywołała powszechne zainteresowanie społeczeństwa. Takie kręgi każdego roku powstają także w Polsce, najczęściej we wsi Wylatowo, która już od dawna słynie z niewyjaśnionych zjawisk. Warto także wiedzieć, że symbole te powstają także na piasku i innych powierzchniach. Po jakimś czasie dwaj 60-cio letni panowie David Chorley i Douglas Bower przyznali się, że tajemnicze kręgi został wykonane przez nich, zaprezentowali to nawet w telewizji za pomocą zwykłych desek i sznura. Jednak większość podeszła do tego sceptycznie gdy okazało się, że autentyczne kręgi mają zupełne inne właściwości niż te robione przez starszych panów (aczkolwiek były równie piękne). O tych właściwościach poniżej.
Jak powstają
Tego tak naprawdę nikt nie wie napewno. Najbardziej naukową teorią jest teoria wirów plazmy. Autorzy uważają, że wzory powstają na skutek jakiegoś naturalnego, dotąd nieopisanego zjawiska atmosferycznego. Kiedy powstają wspomniane warunki, dzieje się coś podobnego do tornada, tyle, że odwróconego, powietrze jest wdmuchiwane wprost w ziemię, kładąc kłosy zboża. Niestety dużo ludzi odrzuca tą teorię ze względu na to, że takie zjawisko mogłoby ukształtować tylko kręgi, żadnych innych figur.
Nie można wykluczyć, że tajemnicze kręgi robią ludzie, bo robią, jednak daleko im do doskonałości ze względu na cechy opisane niżej.
Teoria dość nieprawdopodobna - USA rzekomo w czasach zimnej wojny miała wynieść na orbitę okołoziemską specjalne sondy z wbudowanymi silnymi laserami. Lasery takie byłyby zbyt potężne, mogłyby zmieniać budynki w stertę gruzu a co dopiero mówić o znakach w zbożu?
Teoria najbardziej fascynująca człowieka - obce cywilizacje. To właśnie one mogą (o ile w ogóle istnieją i onas wiedzą) wytwarzać piktogramy. Piktogramy zazwyczaj powstają w nocy. Często naoczni świadkowie mówią o bardzo jasnych kulach światła przelatujących na niebie, towarzyszy temu zanik prądu w okolicznych domostwach (np. wioska Wylatowo, tam także zauważano kule światła). Niektórym udało się nawet nagrać ten fenomen. Jeżeli to są obce cywilizacje to czego od nas oczekują? Narazie nie potrafimy odczytać żadnego przesłania (jeśli są to przesłania). Jedynie udało się przyrównać jeden z piktogramów do trójwymiarowego modelu atomu. Może przygotowują nas na spotkanie, które niedługo nastąpi, chcą żebyśmy poznali jakąś prawdę? Niektórzy od znaków oczekują zakodowanych układów elektronicznych a inni po prostu pozdrowienia od innej inteligentnej formy życia. Biorąc pod uwagę częste doniesienia o UFO w czasie powstawaniu kręgów, teoria zyskuje coraz więcej zwolenników.
Cechy charakterystyczne
Piktogramy zostały wykonane z nienaturalną dokładnością nawet do kilku milimetrów. Kłosy nie są zgniecione mechanicznie, wszystkie są ułożone tak jakby ktoś je położył niewidzialną siłą.
Kłosy nigdy nie były złamane, tylko wykrzywione, bardzo dobrze ze sobą posplatane. Kolejną cechą są poprzepalane na wylot kolanka kłosów zbóż, wyparowywuje z nich cała woda. Niewiadomo jak dochodzi do tak równomiernego przepalenia, wiadomo, że musi działać krótkotrwała ale duża siłą. Na obszarze kręgów notuje się wyraźny wzrost pola magnetycznego oraz mikrofale, osoby nadwrażliwe nie mogły długo tam przebywać. Sprzęt elektroniczny zaczyna wariować, baterie się wyładowywują, kamery rejestrują "szumy i inne zniekształcenia, komórki nie działają, nawet helikopter niebezpiecznie stracił wysokość przelatując nad jednym z piktogramów. Odkryto także, że na całym obszarze wygniecionego zboża występują mikroskopijnej wielkości (0,20 mikrometra) cząstki żelaza. Nikt nie jest w stanie powiedzieć skąd mogły się wziąść, być może żelazo pochodzi z meteorytów, ze statków kosmicznych lub wspomnianych wirów plazmy, powietrza.
Wizje piekła.
Argument z endorfiną ma swój słaby punkt. Mózg, który, próbowałby uwolnić od bólu, starałby się raczej wytworzyć przyjemne wizje. Niestety, nie wszystkie doświadczenia ludzi, którzy przeżyli własną śmierć, są przyjemne, a wielu z nich odwiedza krainę koszmaru. Podobnie jak wizje nieba, tak i obrazy piekła są do siebie bardzo podobne. Doktor Maurice Mawlings, kardiolog, zauważył, że wielu jego pacjentów opisywało swoje "pośmiertne" podróże jako wyprawy w głąb piekieł. Oto jedna z tych relacji: "Spoglądałem z góry na swoje ciało, leżące wciąż na stole operacyjnym. Nagle zostałem wciągnięty do jakiegoś ciemnego miejsca, w którym pełno było pyłu, a powietrze było niewyobrażalnie gorące. Byłem przerażony. Miałem wrażenie, że coś mnie obserwuje, jakieś demony, czy potwory...Zacząłem krzyczeć, żeby mnie wypuścili. Wtedy znalazłem się znowu w swoim ciele. Od tej pory bardzo boję się śmierci. Nie potrafię zasnąć przy zgaszonym świetle."
Kiedy w maju 1997 roku w Puddledock w Wielkiej Brytanii spaliła się zabytkowa chata, licząca 400 lat, jej dzierżawcy byli przekonani, że pożar spowodował niedopałek papierosa upuszczony przez jakiegoś ptaka na kryty słomą dach. Jednak rzeczoznawcy towarzystwa ubezpieczeń doszli do innego wniosku. Po zbadaniu zgliszcz uznali, że pożar spowodował szczur, który wdrapał się na dach i tam zdechł po spożyciu trucizny zawierającej związki fosforu. Kiedy szczur zaczął się rozkładać, rozpadły się też związki fosforu i powstał wolny fosfor - substancja bardzo łatwopalna. Wskutek zetknięcia z tlenem nastąpił samozapłon, od którego zajął się dach a później cały dom.
Wyniki takie nie dziwią części specjalistów. Ich zdaniem ESP jest jedną z naturalnych, wrodzonych zdolności człowieka, która zanika w miarę postępu technologicznego. Przyczyną może, być fakt, że nowoczesne techniki komunikacji wyeliminowały potrzebę uciekania się do telepatii. Badacze tak radykalni w poglądach jak biolog Rupert Sheldrake posuwają się nieco dalej. Sheldrake uważa, że wskazówek pomocnych w wyjaśnieniu postrzegania pozazmysłowego u ludzi mogą dostarczać badania nad instynktownymi zdolnościami zwierząt, takimi jak umiejętność odnajdywania domu u gołębi lub wyczucie kierunku, właściwe zwierzętom migrującym. Istnieje również teoria, która mówi, że ludzkie postrzeganie pozazmysłowe to pozostałość instynktu przeżycia: parapsychiczny odpowiednik adrenaliny, uwalnianej do żył w całym ciele w chwili zagrożenia. Przykładem zjawiska ESP wywołanego sytuacją zagrożenia jest historia Gladys Wright, położnej z hrabstwa Norfolk w Wielkiej Brytanii. Była wtedy wyjątkowo mroźna zima, więc pani Wright szczególnie troskliwie opiekowała się pacjentkami, nie chcąc, aby któraś z nich ucierpiała wskutek pogody. 15 grudnia obfite opady śniegu uszkodziły lokalne linie telefoniczne. Ponieważ jednak żadna z ciężarnych matek nie oczekiwała rozwiązania w ciągu najbliższego tygodnia, awaria nie zaniepokoiła położnej. Jednak tego samego popołudnia Gladys Wright poczuła nagle, że potrzebuje jej jedna z pacjentek Joyce Goodwin. Odczucie wciąż przybierało na sile, aż w końcu po północy zdecydowała się wyruszyć poprzez zaspy, aby sprawdzić stan pani Goodwin, gdy wreszcie przebrnęła sześciokilometrową trasę, ujrzała dom zalany światłem. Pani Goodwin właśnie rodziła. Nad ranem z pomocą Gladys, dziecko szczęśliwie przyszło na świat.
Miliony ludzi, którzy otarli się o śmierć, opisują doświadczenie opuszczenia swojego ciała i podróży do innego świata. Czyżby był to dowód na istnienie życia po śmieci, czy też są to tylko ostatnie myśli gasnącego mózgu?
Kiedy KGB postanowiło zamordować Cotne Rodonaja, gruzińskiego dysydenta, nie pozostawiono mu najmniejszej szansy. Najpierw potrącili go samochodem, a następnie, dla pewności, jeszcze raz przejechali. Ciało zostało jak najszybciej zabrane do kostnicy i zamrożone, by można było dokonać sekcji zwłok. Po trzech dniach, kiedy patolog zrobił pierwsze nacięcie, Rodonaja otworzył oczy. Lekarz zamknął je i kontynuował zabieg, ale oczy otworzyły się znowu. Na przekór wszystkiemu, Rodonaja żył. Sam fakt, że Cotne Rodonaja przeżył, jest niesamowity, jednak najbardziej zdumiewająca była jego opowieść o tym, co widział w czasie, kiedy był "martwy". Miał wrażenie, że znalazł się w świetlistym świecie, w którym nie obowiązywały prawa fizyki. Mógł przemieszczać się dokąd chciał, widzieć poprzez ściany, czytać ludzkie myśli i odbywać podróże w czasie. Lekarze nie uwierzyliby mu, gdyby nie dowody, jakie im przedstawił. W czasie swej "podróży" słyszał płacz noworodka w pobliskim szpitalu. Dzięki swej nadnaturalnej percepcji zdołał dostrzec, że dziecko ma pęknięte biodro, o czym nie wiedzieli lekarze. Po odzyskaniu mowy ( po 3 dniach od przebudzenia ) natychmiast poinformował o tym personel szpitala. Oczywiście Rodonaja nie mógł wiedzieć o istnieniu dziecka, nie mówiąc już o jego obrażeniach. Jednak prześwietlenie promieniami rentgena potwierdziło jego słowa. Dotychczas jedynym wytłumaczeniem tej tajemniczej historii jest wersja podana przez samego Rodonaja.